wtorek, 2 października 2012

10/02/2012

Dziś jest lepiej, ale całą noc uciekałam przed dwoma jadowitymi wężami, więc mam prawo być zmęczona. W końcu jeden z nich udziabał w palec u nogi ojca mojej przyjaciółki i ten zapadł w śpiączkę. Oczywiście to wszystko, to tylko sen, ale te małe i oślizgłe węże... brrrr.
Wczoraj wieczorem eksperymentowałam z sosem pieczarkowym do piersi indyka, wyszedł super chociaż jak pomyślę, że wśród składników było mleko, trochę soku z cytryny i natka pietruszki, to trudno mi uwierzyć, że to zjadłam.
Za tydzień lecę do Kopenhagi, nigdy tam nie byłam, muszę się przygotować, mam masę pracy, aaaaa nie zdążę!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz