Gotowanie mnie uspokaja. Pierś indyka nadziewana suszonymi pomidorami, szpinak i ziemniaki hmmm. Tylko nie wiem, naprawdę nie wiem, jaki mam kupować ten mrożony szpinak, żeby wychodził jak ludzie, a nie jak breja. No nic chyba poczekam aż będzie sezon na świeży. A propos świeży, czy ktoś z was ma może takie doświadczenie, że mu morele smakują ludwikiem do naczyń? Może dlatego, że są niedojrzałe? Ale dlaczego ludwikiem, przecież myję je w ciepłej wodzie?
A tym czasem, Franek powiedział mi, że w góry, razem z nami jedzie jego brat... tak, tak z kochanką. Dobrze, że siedziałam, to się nie przewróciłam, fajnie naprawdę, niech się dzieci dowiedzą z fejsbooka, że tatuś wypina na nich tyłek.
Zaczynam się niepokoić, bo ten kurier od spodni z Hiszpanii jeszcze nie przyjechał, a podobno wysłali go w piątek. Proszę, niech oni mi tego nie robią, chrzanić spodnie, ale co z moją satysfakcją?
Przesyłka od Ciebie do mnie szła 5 dni. Do Hiszpanii ciut dalej, jest szansa, że dojdzie dziś, najdalej w poniedziałek. Uszy do góry!
OdpowiedzUsuńMłody szpinak już jest! Szukaj na miejscowych targowiskach, w marketach pokazał się pod wezwaniem "baby", ale jest tragiczny!
Zdjęcie jest świetne i wierzyłam od samego początku, że facet tak wyglada, chodziło mi raczej o samo zestawienie słów. Z jednej strony chuj, z drugiej, niemalże eufemistyczna "buzia"-;)))
M.
No właśnie, chyba poczekam aż trochę urośnie, w zeszłym roku we wrześniu był sezon szpinakowy.
UsuńTak właśnie! :))) bo przecież on ma buzię, buźkę... chyba chciałabym poznać autora tej reklamy.