poniedziałek, 25 czerwca 2012

06/25/2012

Alarm w domu jest naprawę fajny. Szczególnie jeśli się komuś nudzi, albo jest samotny. Z alarmem w domu zawsze coś się dzieje, a im bardziej skomplikowany system, tym lepszy, bo więcej elementów, które mogą się zepsuć. Dziś druga kamera przestała działać, więc od rana dzwonię do kudłatego. Ale to jeszcze nic. Z soboty na niedzielę, między trzecią, a piątą rano alarm włączał się i wyłączał mniej więcej siedem razy. BATTERY ERROR i weź tu bądź mądry.

Brat Franka zapowiedział, że wpadnie do nas na mecz, fajnie by było jakby jeszcze powiedział w jakiej konfiguracji przyjedzie, żebym się mogła jakoś przygotować psychicznie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz