czwartek, 27 września 2012

09/27/2012

W stronę tarasu nie patrzę, bo jak Boga kocham szlag mnie trafi.
Zapowiadają 32 stopnie w południe, a mnie boli gardło tak, że jak przełykam ślinę, to poci mi się pod oczami. Kiedyś już tak miałam, w Egipcie, wtedy leczyłam się whisky bez lodu i pałeczkami kwasu mlekowego w proszku stosowanymi bezpośrednio na migdałki. Niestety, w tej chwili nie mam, żadnego z powyższych.
Franek powiedział, że nie widzi stanu zapalnego, może on nie widzi, ale ja czuję. Kupił mi jakieś wstrętne pudrowe pastylki i kazał wyrzucić tantum verde. Fajnie mieć faceta lekarza, naprawdę.
Zamierzam dziś zrobić guacamole, tylko nie wiem którą wersję, rozgniataną, czy siekaną. Jakieś sugestie?

2 komentarze:

  1. Nie przepadam za awokado. Ale chyba zdecydowanie gniecione. I z czosnkiem. I papryczkami chili, bo wzbogacają smak. A do czego je robisz??
    M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do grzanek. Franek wsunął całą miskę. Było gniecione, ale z pomidorami i bez czosnku, bo mój żołądek ostatnio nie lubi, ale z odrobiną chili. Proste i kaloryczne :)

      Usuń