środa, 18 kwietnia 2012

04/18/2012

Zielono, ładnie i tylko zły sen w nocy. Nawet nie koszmar, koszmar to był wczoraj, zły sen po prostu. Może przywiązuję zbyt dużą wagę do snów, ale już tyle razy to moje wewnętrzne ja, pokazało mi prawdę, pomogło zrozumieć albo znaleźć odpowiedź, że... jak tu nie wierzyć? Ostrzeżenia, pogodzenia, pożegnania, to wszystko było.
Franek się zameldował, doleciał, a ja obejrzałam ostatnie odcinki Desperate Housewifes, a potem planowałam tygodniową ucieczkę na Capo Verde. Nie, nie teraz, w listopadzie i z latawcem oczywiście :)

1 komentarz: