Dostałam namiary na wieśniaków z żyłką do biznesu, zamówiłam na próbę jajka i ser od chłopa oraz mleko od prawdziwej krowy i indyka. Dowożą nawet pod wskazany adres, szok. Latem mają mieć też warzywa, czyli może jednak uratujemy się przed plastikową sałatą i tureckimi pomidorami, które świecą w nocy.
Do zapamiętania: sos serowy do makaronu, zrobiony na bazie beszamelu jest do dupy. Nie wiem kto wymyślił ten przepis, bez sensu, chociaż beszamel wychodzi mi gładki, ale i tak najlepszy sos serowy jest na bazie tłustej śmietany i koniec.
A jutro może wyskoczę na jeden dzień na narty i wypiję pyszną kawę na słonecznym tarasie gdzieś wysoko w górach...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz