piątek, 4 listopada 2011

11/04/2011

Nad ranem obudził nas alarm. Fałszywy na szczęście. Emma otworzyła okno. Drugi raz w tym tygodniu. Franek warknął. Emma przestraszyła się Franka chyba jeszcze bardziej  niż alarmu. Potem popłakała się w kuchni. Szkoda mi się jej zrobiło, ale na Boga, mówiłam już chyba cztery razy, jak chłop krowie na rowie, że jak się świeci czerwona lampka, to nie można otwierać drzwi i okien. Musi się nauczyć. Ja będę dobrym, a Franek niech będzie złym policjantem. Ale i tak, jak na pierwszy tydzień, uważam że jest naprawdę okej i najważniejsze, że Sandra ją lubi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz