piątek, 18 stycznia 2013

18/01/2012

Miotam się. Na dodatek miotam się z Sandrą uwieszoną na nodze. Wczoraj skończyła dwa lata. A dziś rano wyła pod drzwiami przedszkola, a potem w pięć minut zapomniała, że wyła i bawiła się z innymi dziećmi. Zamówiłam na niedzielę tort, piętrowy z myszką Miki. 
Smutno mi, nie wiem czemu. Nakrzyczałam dziś rano na Franka, ale i to nie pomogło, tylko się popłakałam niepotrzebnie i dalej mi smutno. Nie lubię dziś tego miasta, ludzi, samochodów, dziur w jezdni, wyjącego wiatru, śmieciarzy i bezpańskich psów, chociaż to przecież nie ich wina, że są bezpańskie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz