wtorek, 29 lipca 2014

07/29/2014


Tak w ciągu tygodnia wygląda przeciętna ulica w centrum Bukaresztu. Wszystkie te samochody stoją zaparkowane i tak jest dosłownie wszędzie. Jakbym była wyższa, to by było lepiej widać, ale uwierzcie mi stoi jeden obok drugiego i te w środku są kompletnie zablokowane, ale to nic nie szkodzi, bo to jest system, wiadomo, kto wychodzi wcześniej z pracy... 
Generalnie w Bukareszcie parkuje się tam, gdzie się da, należy jednak unikać przejść dla pieszych, bo czasami potrafią ściągnąć auto, ale tylko w centrum, więc powszechnie panuje zasada: 'jak się zmieszczę, to zaparkuję'. I to nie ma znaczenia, że dwie ulice dalej jest nowy, trzy poziomowy parking, a w nim około 300 miejsc parkingowych, a połowa z nich jest wolna... bo parking kosztuje 3,5 lei za godzinę, a na ulicy można zaparkować za półtora. Tak oto, styl parkowania odzwierciedla ducha narodu, jego pomysłowość i podejście do życia. 

2 komentarze:

  1. Ja i tak Cie podziwiam ze jezdzisz samochodem po Bukarescie, gdzie na ulicach jak w dzungli doslownie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ha ha, czasami nie jest łatwo, ale siła spokoju i polskie przekleństwa pod nosem pomagają :)

      Usuń