Na rozgrzewkę, zanim się zacznie...
Franek, jak rozdarta sosna, trudno mu uwierzyć, że rodzice mogli nas okłamać, nie dziwię mu się... mówi, że widział że się przestraszyli, ja też widziałam i naprawdę mam nadzieję, że długo tego nie zapomną, a jeśli zapomną, to ja się postaram, żeby sobie przypominali.
Pamiętacie album WWF z naklejkami? Jakieś dwadzieścia parę lat temu, szał zbierania zwierzątek? No, to teraz sieć sklepów Mega Image zafundowała nam podobną atrakcję, tylko zbieramy karty ze zwierzątkami, nie naklejki i żeby je zdobyć trzeba kupować oznaczone produkty. Specjalnie zabieram Sandrę do sklepu, bo wtedy zawsze dostajemy więcej kart. Brakuje mi 16. Sandra jest najszczęśliwsza, jak robi przyjęcie dla kotów, tych z obrazków, daję jej te, które się powtarzają, a powtarza sie wiele... w sumie mogłabym spokojnie zapełnić jeszcze jeden album, albo dwa, tylko tych cholernych 16-stu zwierzaków mi brakuje...
W samolocie zaczęliśmy oglądać 'House of Cards', Kevin Spacey bezbłędny, wciągnęło nas, jesteśmy w połowie pierwszego sezonu, a i tak dawkujemy sobie odcinki. Chcący, czy niechcący przeczytałam dziś kawałek spoilera i dowiedziałam się, że jednak będą co najmniej dwa trupy, trochę jestem na siebie zła.
No to teraz już koniec wymówek i zabieram się do pracy, bo to znowu będzie krótki tydzień.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz