czwartek, 1 marca 2012

03/01/2012

Zgodnie z rumuńską tradycją ludową dziś obchodzimy pierwszy dzień wiosny. Co prwada rano przywitało nas kilka cm świeżego śniegu, ale to nic, bo jak głosi legenda, Baba Dochia (czyli taka nasza Baba Jaga) rozpoczęła tego dnia swoją wędrówkę w góry, dopiero w poszukiwaniu wiosny. Miała na sobie dziewięć kożuchów (albo siedem, a według innych podań nawet dwanaście!), wchodziła pod górę i każdego dnia zdejmowała jeden. Na szczycie góry zaskoczył ją mróz i Baba zamarzła, zamieniając się w skałę, którą można znaleźć w górach Bucegi (Karpaty). Skała nazywa się Dochia, Baba Dochia, albo po prostu Skała Starej Baby i jest bardzo sławna. Jak Sandra podrośnie to tam pojedziemy. Z okazji piewszego dnia wiosny, panowie dają paniom Martiszory, czyli kwiatki, broszki, czekoladki, cokolwiek, ale musi być przewiązane biało-czerwonym sznureczkiem, który symbolizuje walkę wiosny z zimą i ma przynosić zdrowie, urodę i siłę. Dla zachowania szczęścia, trzeba ten sznurek później (nie wiem dokładnie kiedy, chyba po tych dziewięciu dniach, zależy ile Baba Dochia miała kożuchów) zawiązać na gałązce drzewa, albo ogonie bydła ;) A i jeszcze jedno, każda kobieta dziś powinna wybrać sobie jeden dzień (od 1 do 9, jeśli przyjmiemy, że Baba Dochia miała 9 kożuchów) i przesąd głosi, że jaki będzie ten wybrany dzień, taki będzie cały rok. Wybarałam 8. marca,  no  i zobaczymy :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz