środa, 1 lutego 2012

02/01/2012

W zasadzie nic takiego niezwykłego się nie dzieje, -18 nad ranem, w garażu +10 stopni, psy w dzień pokryte szronem, zima pełną gębą. Pękły nam dwie szyby, pewnie z zimna, ale to jednak dziwne... a może było jakieś małe trzęsienie ziemi? W końcu tutaj to całkiem realne zagrożenie, na stronie ambasady są nawet specjalne wskazówki, jak się zachować m.in. nie należy wybiegać na schody, a po trzęsieniu należy założyć buty na grubej podeszwie i rękawice. Cenne uwagi muszę przyznać. Ja tu o zimie, a moi znajomi w świecie... kolega pisze, że pozdrawia z Tajlandii, a moja przyjaciółka od wczoraj jest w Wenezueli. No naprawdę, w dupach im się poprzewracało...

2 komentarze:

  1. W sumie, to Ty też mogłabyś sobie tę wyliczankę darować... Co jqa moge powiedzieć? Że w domu mam przyjemne 26 stopni na plusku a w pracy tysz coś koło :) Tylko ktoś zawalił sprawę i mi nie połaczył jednego z drugim ogrzewanym, wysadzanym bujną roślinnościa tunelem...

    OdpowiedzUsuń
  2. Mogłabym... gdyby nie te pękające szyby, w sumie to wydarzenie godne zapisania ;)))
    Może do przyszłej zimy zdążą z tym tunelem?

    OdpowiedzUsuń