Chaos. Dwa psy i dziecko, to już jest jednak chaos, szczególnie rano. Oczywiście wszyscy na raz musimy być wtedy w kuchni... Sandra ucieka, psy wariują, bo jeden ma połkąć pastylkę, a drugi dostać krople do ucha, Franek wydaje polecenia Emmie i próbuje utrzymać łeb psa między nogami, Emma się miota, ja próbuję koordynować ich działania, jednocześnie robiąc śniadanie i zapobiec samodzielnej ucieczce Sandry po schodach. Fajnie jest.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz