czwartek, 5 stycznia 2012

01/4/2012

No i jesteśmy w Nowym Roku. Szybko. Jak dlamnie to już mogłaby być wiosna. Wczoraj słońce i 10 stopni, aż chce się żyć. Dziś w nocy śniło mi się, że zgubiłam Sandrę na basenie i na dodatek na ruchomych schodach. Nie poleciałam do niej do pokoju tylko dlatego, że słyszałam jak sobie gada rano. Koszmar. A przede mną zamknięcie roku. Ostatnie na tym stanowisku, chyba zrobię je z pieśnią na ustach.

1 komentarz: