piątek, 27 stycznia 2012

01/27/2012

Przestało wiać, przestało padać, teraz za to mamy -10, a w nocy ma być -20. Zimno mi było w Polsce, to teraz mam "lekkie zimy w południowym kraju". Kurwa. To co się działo przez ostatnie dwa dni na drogach, to był dramat. Ludzie  uwięzieni w samochodach stali w zaspach bez wody i jedzenia po 24 godziny (ciekawe, czy rozpuszczali sobie śnieg, a może lizali sople? wiecie, że pamiętam smak sopli z przedszkola?).
Na tarasie zrobiła nam się zaspa do pasa, dla równowagi w garażu mam wodę po kostki. Pług był u nas dwa razy, co oznacza, że droga teoretycznie jest przejezdna. Skończyła mi się sól. Bolą mnie ręce od szarpania się z bramą, która oczywiście musiała przymarznąć, ale i tak jest lepiej niż w zeszłym roku. A Franek ma dziś lecieć do Mediolanu, wcale mi się to nie podoba, ale jest szansa, że nie będzie działać lotnisko. Mama Franka mówi, żeby nie leciał, bo ma zły horoskop... w tym szaleństwie jest metoda.

3 komentarze:

  1. No, moja droga - "nie ma pomiłuj". Mnie tyłek przymarzł do fotela w samochodzie, nie widzę powodów, dla których Twoje południe nie miałoby ucierpieć-;))))))
    Uwielbima zimę, tak btw., tyle że w górach! Z miast, niech ta zima spierdala!!!
    Tak na marhinesie, zajebiste urodziny! Niesztampowe, o niebo lepsze, niż ten obyczajowy klepaniec u nas!
    Zazdroszczę-;))
    Magda

    OdpowiedzUsuń
  2. Zima moje Panie, to jest do strawienia wyłącznie w dobrze ogrzanym pomieszczeniu z doskonale zaopatrzoną lodówką i spiżarką, najlepiej na puchatym dywanie przed buzującym kominkiem z grzańcem w łapce. I wtedy może być zawierucha, śnieg po szyję i niedorzecznie niskie temperatury! O!

    OdpowiedzUsuń
  3. Cinderella czyli meg do ND -> wypluj ten kominek... kurwa Frankowi zachciało się buzującego ognia, a że wiało nieziemsko cały dym wszedł do domu i można było siekierę powiesić. A propos, po rumuńsku nie mówi się "siekiera", tylko że można "kroić nożem" też ładnie.

    Imienniczko moja -> Serdecznie dziękuję! Dupa mi odmarzła, jak uruchamiałam bramę. Wystrczy mi tej zimy! A u nas to w ogóle są jakieś tradycje na pierwsze urodziny??? Czy tylko tort i świeczka?

    OdpowiedzUsuń